"Never give up"
Cóż Horan, masz talent do marnowania życia...
Mia's POV
Siedziałam na łóżku i myślałam.Co się tak właściwie przed chwilą stało?
-Błagam cię! pomóż mi!-jęczałam rozpaczliwie
-To nie takie łatwe Mia-powiedział delikatnie
-Ale ja właśnie spieprzyłam sprawę!
-Nie prawda, daj mu trochę czasu, i stopniowo próbuj stopić jego lodowate serce
-Może masz rację, spróbuję-mruknęłam do siebie
-Tak, i nie poddawaj się, zawsze na początku jest trudno ale zobaczysz z czasem się ułoży
-Tak, masz rację!-powiedziałam gdy mój entuzjazm powrócił-Dziękuję
-Zawsze służę pomocą
Postanowiłam nie "wyprowadzać się" tylko przez jakiś czas stać się znów duchem i nad nim czuwać, a z czasem stopniowo znów pojawię się w jego życiu.Ale wszystko ma swój czas...Wzięłam jakieś ubrania poszłam do łazienki, i położyłam je na koszyku z ręcznikami.rozebrałam się i powoli weszłam pod strumień ciepłej wody.Anioł jest w połowie człowiekiem...ale, w sumie jak tak teraz o tym myślę to my anioły jesteśmy tak jakby ludźmi z przywilejami, i misjami? tak, chyba można to tak nazwać...No bo w końcu odczuwamy takie same emocje, mamy takie same pasje, marzenia jak normalni ludzie...jedyne co nas różni to to że my jeszcze pomagamy ludziom i mamy tak jakby dodatki w sobie na przykład możemy stawać się 'niewidzialni'.Po kilku minutach wyszłam spod prysznica i dokładnie otarłam swoje ciało ręcznikiem.Ubrałam się we wcześniej przygotowany zestaw

I wyszłam z łazienki.Postanowiłam zobaczyć co tam u naszego Niallerka .Wyszłam z domu i przeszłam nie zauważona do mieszkania chłopaka.Skierowałam się do kuchni, później do salonu, ale nic.Już chciałam zrezygnować gdy usłyszałam że ktoś wychodzi z łazienki.W samych bokserkach chłopak paradował po mieszkaniu.Jakie szczęście że byłam "nie widzialna ponieważ inaczej jestem pewna że płonęłabym.Chłopak nie świadomy mojej obecności powoli szedł w kierunku blatu, z głową cały czas spuszczoną w dół.Nagle tak jakby sobie o czymś przypomniał i natychmiastowo podniósł głowę w górę. Niall zaczął się gorączkowo rozglądać po pomieszczeniu jakby ktoś stał w ukryciu i celował w niego z pistoletu.
Niall's POV
Kierowałem się ociężale w kierunku butelki wody stojącej na blacie gdy nagle poczułem jakbym nie był sam w tym pomieszczeniu.Coś było nie tak...Rozglądałem się po kuchni z nadzieją że kogoś zobaczę, ale nic.Chwyciłem butelkę odkręciłem korek i wypiłem całą zawartość jednym duszkiem.
"Kac morderca nie ma serca" pomyślałem.Oparłem się o oparcie krzesła i przymknąłem oczy z nadzieją że to uczucie że ktoś jest obok mnie zniknie, ale na próżno.Nagle poczułem jakby ktoś dotknął mojego uda, szybko otworzyłem oczy i zacząłem się rozglądać ale znów nic."Ręka" albo coś co sprawiło że na całym moim ciele pojawiły się dreszcze nadal znajdowało się na moim udzie.Tyle tylko że tam nic nie było widać!zacząłem wrzeszczeć na moją głupotę
-Kto tu jest?-zapytałem drżącym głosem.Nic
-Kim jesteś?-ponowiłem pytanie tylko tym razem odważniej.Nic
-Czego chcesz?-Powiedziałem tak spokojnie jak tylko było to możliwe.Ale tym razem było inaczej.Poczułem jak delikatny oddech owiewa moje ucho a po chwili usłyszałem cicho wyszeptane słowa
-Twojego szczęścia-powiedziała.Jestem pewien że to dziewczyna! tylko kto i po co? tyle pytań zero odpowiedzi
-A jaki w tym masz cel?-prychnąłem.Tym razem nikt mi nie odpowiedział, ale dostałem odpowiedź na kartce.Zobaczyłem jak pióro się unosi przez...powietrze? i ładnym pismem pisze coś na kartce po czym podsunęła mi ją pod nos, przeczytałem tekst na głos
"Dlaczego tak uważasz?"
-Ponieważ każdy jeśli czegoś ode mnie chce ma w tym swój cel.Każdy-powiedziałem na jednym oddechu.Kartka ponownie ruszyła w ruch
"Ja chcę tylko i wyłącznie twojego szczęścia :) "
-Wiesz co duszku? przypominasz mi Mię...ona też chciała mojego szczęścia...ale ja, zachowałem się jak dupek i schrzaniłem wszystko!-powiedziałem zły na siebie-Wszystko!
"Nigdy nie ma za późno! jak to mówią "Never Give Up" ;)
-A więc chcesz mi pomóc?-zapytałem niepewnie
"W rzeczy samej"
-Wiesz co? będę cię nazywać An, od Anonima.-powiedziałem ze śmiechem-Więc witaj An
-Witaj-szepnęła mi wprost do uch.Po dosłownie chwili poczułem pewnego rodzaju pustkę, i byłem pewien że jej już nie ma obok mnie.Pełen pozytywnych emocji poszedłem do salonu pograć na konsoli, i tak zleciała mi reszta dnia...
________________________________________________________________
Od autorki:Wiem, wiem pracuję nad wyglądem bloga i co chwilę go zmieniam za co przepraszam
Staram się również aby rozdziały były coraz dłuższe i mam nadzieję że skomentujecie ponieważ głupia ja dopiero teraz się ogarnęłam że mam jakieś dziwnie ustawione komentarze. Naprawiłam to teraz każdy może komentować ;)KOMENTUJCIE KOCHANI :*
Ooooo matko szybko next jsksdksslsdvdjs ❤❤❤❤❤❤❤❤ mega mega mega
OdpowiedzUsuńTo jest genialne aż słów brakuje
OdpowiedzUsuńBłagam błagam na kolanach o next'a
I życze weny weny i jeszcze rza weny <3
Genialne :*
OdpowiedzUsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńi zapraszam do mnie !
opowiadanie:
http://crimes-of-love-fanfiction-niall-horan.blogspot.com/
imaginy:
http://iamgniyoniallerzehoranieinietylko.blogspot.com/
buziaki :*